środa, 25 lipca 2012

Nieumiarkowana umiaru sztuka

Nie jestem osobą, która ma świra na punkcie zdrowej żywności i wcale nie chcę prawić o wyższości jabłka nad chipsami i deklarować, że osobiście nigdy więcej fast-fooda, bo byłoby to obłudne. Biorąc do ręki kupionego na mieście hamburgera robię to z pełną świadomością, co w nim jest. Wiedza na temat tego, co jem pozwala mi dokonywać wyborów i na szczęście w 95% moje decyzje są słuszne, bo jestem zwolennikiem urozmaiconego, świadomego jedzenia. Efekt: jestem zdrowa, mam dużo energii i nie tyję, a to, co jem jest dla mnie świętością i inwestycją w przyszłość, czyli zdrowie. 
Nie wierzę w diety odchudzające. Nie jest możliwe pozostanie zdrowym przy jednoczesnym wyeliminowaniu jakiegoś składnika i do tego jeszcze trwałe schudnięcie, bo jesteśmy tak zaprogramowani, by jeść wszystko. Jedynym potwierdzonym sposobem, żeby być zdrowym i jednocześnie szczupłym jest po prostu umiar. Świat jest pełen przewspaniałych smaków - ziół i przypraw. Po co z tego rezygnować? Zamiast wariować na punkcie "cudownych", nafaszerowanych chemią, 100 tysięcy razy przetworzonych produktów odchudzających, celebrujmy posiłki proste, naturalne i diabelnie smakowite. Przecież w tym wszystkim chodzi o to, by jeść zdrowo bez przymusu wpychania w siebie wiejskiego serka i zmuszania się do picia warzywnej brei o wątpliwym smaku. 

   Foto: National Cancer Institute 

10 komentarzy:

  1. Umiar czy umiarkowanie to słowa, które są obecne w całym naszym życiu. Faktycznie każda dieta poza doborem odpowiednich potraw czy składników głosi te hasła. Pytanie tylko czy w tym całym zdrowym odżywianiu czy zdrowym trybie życia nie są to fundamentalne sprawy. Przecież jak się dobrze przyjrzeć to nawet nie będąc na żadnej diecie i stosując wszystkim znane podstawowe założenia zdrowego odżywiania oraz właśnie umiar w jedzeniu można bez problemu cieszyć się zdrowiem i jeść praktycznie wszystko. Od dawna wiadomo, że tzw. fastfoody, słodycze czy inne „gryzaki” są tuczące i mają mnóstwo kalorii. Ale wszystko jest dla ludzi. Jeśli ktoś zje tego typu produkt raz na jakiś czas nic wielkiego się nie stanie. Natomiast jedząc tylko takie jedzenie w błyskawicznym tempie staniemy się otyli i źli na siebie że tak właśnie wyglądamy i że dopuściliśmy się takiego stanu. Finalnie rzecz ujmując – umiarkowanie w jedzeniu jest połową sukcesu dobrej formy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jest zatem według Ciebie drugą połową sukcesu, o którym piszesz?

      Usuń
  2. Drugą połową sukcesu pewnie jest trochę ruchu, wywołane nim endorfiny i promienny uśmiech. Tu jest chyba pełna definicja dobrej formy, nie tylko w sensie fizycznym, trzeba mieć to w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że o tym piszesz :) Ruch, ruch i jeszcze raz ruch! W dzisiejszych czasach wypracowywanych "dupo-godzin" aktywność fizyczną powinniśmy mieć we krwi tak, jak wszelkie składniki zdrowego pożywienia :)Jeśli o mnie chodzi, dobra forma, to taki duet zdrowej żywności i sportu.

      Usuń
  3. Umiar to cudowna rzecz na swiecie ,chyba ze ponosi nas szalenstwo ,pasja lub z drugiej strony strach i lek (np. ze utyje)Zgadzam sie ze bardzo wazna rzecza w naszym odzywianiu jest to co jemy i jak jemy Teraz kiedy mamy na rynku tyle produktow zywnosciowych sztuka jest wybrac to co jest najzdrowsze przygotowac to smacznie a nie siegac po tzw .gotowce do mikrofali lub opychac sie fastfoodami Jestem zdecydowana przeciwniczka drakonskich diet Jedzenie powinno byc przyjemnoscia z uwzglednieniem tego co potrzebne organizmowi i to co zdrowe Nawyk takiego jedzenia wyrabiamy od najmlodszych lat ciesze sie ze ktos wpadl na pomysl propagowania sztuki jedzenia z umiarem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że o tym piszesz. Na szczęście nigdy nie jest za późno, by nawyki w sobie wyrabiać :) Szkoda, że nawyk dobrego, zdrowego jedzenia z umiarem zaczynamy wyrabiać np. na skutek złych wyników badań lub w wyniku chorób układu krążenia, układu pokarmowego czy nowotworów, zamiast zdecydowania się samemu wcześniej zapobiegając tym chorobom...

      Usuń
  4. Ważna jest równowaga i harmonia tego co spożywamy. Z godnych polecenia produktów polecam zapomnianą lub zepchniętą do lamusa kaszę jaglaną... ten produkt najzwyczajniej leczy i odtruwa oprócz tego , że żywi. Jest całą gama produktów, które przestaliśmy używać bo zniknęły z rynku lub nie było na nie "mody". Pojawiają się też nowe przed którymi rynek się broni jak może tylko dlatego, że są lepsze od dostępnych na sklepowych półkach. Próbuję włączyć do diety napój wytwarzany domowym sposobem z herbaty. Combucha kładzie na łopatki wszelkie energetyki, izotoniki i inne rikitiki... Radzę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kaszę jaglaną w szufladzie i regularnie jej używam:) Rzeczywiście szkoda, że zapomniana, bardzo powoli wraca do łask w polskich domach. Nawet Norman Davies w "Europie" o niej pisał, bo jest ona najstarszym pożywieniem w naszym obszarze geograficznym. Mam wrażenie, że napisanie czegoś o kaszy jaglane będzie pewnego rodzaju misją mającą na celu jej popularyzację. I tak trzeba. Masz rację, że to, co jemy też podlega modzie. Szkoda, że w związku z tym staje się passe...
      A kombucha? Cóż ja raczej jestem za suplementacją w postaci tego, co nas otacza Wystarczy dobrze sobie komponować posiłki. Ale to też alternatywa.

      Usuń
  5. Zgadzam się, dieta jest stylem życia. Wegetariańska, cytrusowa, węglowodanowa, kapuściana, można mnożyć nazwy. A wszystko sprowadza się do dwóch spraw - jak zaprogramowłem swoją psychikę i jak zareaguje nasz organizm na nasze pomysły. Jeśli uda się sprawić, żeby fizycznie i psychicznie nasz organizm tworzył jedność - mamy sukces, czyli sprawni, zdrowi, pełni energii i piękna zewnętrznego oraz wewnętrznego. Jak to zrobić? - no właśnie, może cieszyć się sobą i światem. Może pozytywny stosunek do życia i pomysł na siebie to najlepsza dieta pod słońcem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%. Jaki mamy stosunek do siebie, taki też do do całego życia. Nie bez przyczyny piszę tu najpierw o stosunku do samego siebie. Szacunek do własnej osoby, słuchanie własnego organizmu pomogą nam określić, jak chcemy żyć, a więc i jak jeść.

      Usuń