Lubię długie weekendy. Pozwalają mi się wyluzować. Działka, słońce, miłe otoczenie i boskie smaki lata, które są w stanie poruszyć nawet najbardziej skostniałą wyobraźnię...
...i zainspirować tak po prostu życiowo oraz kulinarnie - oczywiście.
Dziś - w pochmurny, deszczowy dzień - przyda się trochę słonecznych zdjęć.
Kwiat kopru trafił już do słoja z ogórkami:
A to urzekające odcienie różu:
Intensywny żółty z gwarancją zapylenia - kabaczek lada chwila. Mniam :)
Faktycznie, atmosfery tzw. długich weekendów nie da się zapomnieć. Coś musi w tym być, skoro tłumy mieszkańców po zakończeniu ciężkiego dnia w pracy emigrują poza miasta na swoje czy znajomych działki. Ta cisza, spokój, możliwość oddychania świeżym powietrzem. I czas się tak szybko nie kurczy jak w zwykłe pracujące dni. Oczywiście aktywność fizyczna wszelkiego rodzaju jest wskazana – jazda na rowerze, kąpiele (bezpieczne) w rzekach czy jeziorach oraz chodzenie na spacery z dodatkową atrakcją jaką jest zbieranie grzybów. Każdy dzień można przeżywać zupełnie inaczej. Oby jak najwięcej takich kumulacji wolnego :)
OdpowiedzUsuńPo długim weekendzie, powrót do codziennych obowiązków nie jest taki ciężki, a i praca jakoś idzie lepiej :)
Usuń